Wirusa stwierdzono u niej dopiero, gdy zeszła...
Przez kilkanaście dni, kiedy 83-letnia Amerykanka przebywała na statku wycieczkowym, nie stwierdzono u niej żadnych niepokojących objawów. W czwartek Westerdam zawinął do portu po zapewnieniu, że na pokładzie nie ma zakażonych koronawirusem. Dopiero później test u kobiety dał wynik pozytywny. Łącznie statek opuściło już ponad 1200 osób. Może być trudniej niż kiedykolwiek utrzymać w ryzach epidemię - ostrzegają eksperci.
Należący do spółki żeglugowej Holland America Line wycieczkowiec Westerdam wyruszył 1 lutego z Hongkongu w zaplanowaną na 14 dni podróż, mając na pokładzie 1455 pasażerów i 802 członków załogi. Program wycieczki przewidywał wizyty w portach Tajwanu i Japonii, w Jokohamie rejs miał się zakończyć.6 lutego władze Japonii powiadomiły armatora, że w ramach prewencji epidemiologicznej zamknęły dla Westerdamu wszystkie japońskie porty. Podobną odmowę wydały Guam, Filipiny i Tajwan. Wycieczkowiec skierował się wtedy do największego tajlandzkiego portu Laem Chabang, dokąd miał przybyć 13 lutego. Jednak we wtorek także władze Tajlandii wycofały zgodę na przyjęcie statku.
- Nie wiemy, co się dzieje. Błąkamy się od dwóch tygodni i wiele krajów zamknęło swoje granice przed nami z powodu strachu przed koronawirusem – relacjonowała Angela Jones, jedna z podróżujących statkiem. W tym czasie na pokładzie nie stwierdzono jakiegokolwiek pewnego lub prawdopodobnego przypadku zakażenia.
Badania na pokładzie Westerdamu
W czwartek 13 lutego na Westerdamie przeprowadzono badania wśród pasażerów wykazujących jakiekolwiek oznaki pogorszenia się stanu zdrowia lub objawy typowe dla grypy. 20 osób zabrano z wycieczkowca na testy helikopterami.
Wszystkie badania dały wynik negatywny, co było warunkiem wpłynięcia Westerdamu do kambodżańskiego portu Sihanoukville. Nastąpiło to w czwartek wieczorem czasu lokalnego. Większość pasażerów i część członków załogi zeszła na ląd. Na pokładzie zacumowanego w Kambodży statku w niedzielę pozostawało jeszcze 233 podróżujących i 747 pracowników.
Testy w Malezji dały wynik pozytywny
Ludzie z Westerdamu rozjechali się po całym świecie, ponad 140 przybyło do Malezji. Dopiero tam u jednej z kobiet, 83-letniej Amerykanki, test na obecność koronawirusa dał wynik pozytywny. Ponowne badanie potwierdziło zakażenie. U męża kobiety test nic nie wykazał.
Informacje te przekazał malezyjski wicepremier Waz Azizah Wan Ismail. - Ponowny test został przeprowadzony na amerykańskim małżeństwie i wyniki były takie same: pozytywny dla żony i negatywny dla jej męża - powiedział dziennikarzom.
Eksperci zwracają uwagę, że nie ma pewności, jak dobrze pasażerowie zostali przebadani przed wypuszczeniem ich ze statku. Po informacji o zakażonej pasażerce wszystkie osoby nadal przebywające na wycieczkowcu zostały tam zatrzymane i najprawdopodobniej będą poddane kwarantannie.
"Może być trudniej utrzymać w ryzach epidemię"
Doktor William Schaffner, specjalista ds. chorób zakaźnych w Centrum Medycznym Uniwersytetu Vanderbilt w USA, cytowany przez "New York Timesa", ostrzegł, że "z powodu ponad tysiąca pasażerów wycieczkowca, którzy rozjechali się po całym świecie (m.in. USA, Holandia i Australia - red.), może być trudniej niż kiedykolwiek utrzymać w ryzach epidemię koronawirusa". Według specjalistów, najlepszym sposobem na powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa ze statku Westerdam byłoby odnalezienie wszystkich pasażerów, którzy już zeszli na ląd, i poddanie ich kwarantannie.
Jak informował wicepremier Malezji, spośród osób, które przybyły do Malezji, 137 opuściło już Kuala Lumpur, a kolejnych sześć oczekuje na loty do miejsca przeznaczenia. - Malezja nie pozwoli więcej pasażerom z Westerdamu na wjazd do kraju. Wszyscy oni byli w bliskim kontakcie z kobietą będącą pozytywnym przypadkiem (koronawirusa) - podkreślił Wan Azizah. - Malezja zawróci również każdy wycieczkowiec, który wypłynął lub przepłynął przez jakikolwiek port w Chinach - zapowiedział.
Ewakuacja Amerykanów z Diamond Princess
W poniedziałek japońskie władze poinformowały o stwierdzeniu 99 nowych przypadków zakażenia koronawirusem na statku wycieczkowym Diamond Princess. Tym samym liczba osób zakażonych na statku wzrosła do 454.
Z lotniska Haneda w Tokio odleciały w nocy z niedzieli na poniedziałek dwa samoloty z 328 Amerykanami, którzy zostali ewakuowani z Diamond Princess. W szpitalach w Japonii pozostaje 44 obywateli USA zakażonych koronawirusem.
Ewakuowani opuścili port w Jokohamie około godziny 1.40 w nocy czasu lokalnego dziesięcioma autokarami japońskich sił samoobrony. Kierowcy mieli na sobie specjalne kombinezony ochronne - podała japońska agencja Kyodo.
Dodaj komentarz